Koniec dnia
Komentarze: 0
Ostatnio postanowilem pisac nieco dluzsze notki, co zreszta widac;]. Dzisiaj rano jak zwykle wstalem o 5:55, zeby ulepszyc bloga, ale jak zobaczylem, ze mi sie gify nie wstawiaja mimo poprawnie wpisanego polecenia, postanowilem zajac sie czyms odprezajacym i odpalilem The Games Factory. Gdzies o 8:00 zapial kogut w budziku mojego brata, co oznaczalo, ze ma on sie dosiasc do kompa. Byl taki spiacy, ze kogut jeszcze pare dobrych minut go dobudzal:D. Kiedy wstal, postanowil ustawic budzik na godzine potem i wrocil do oazy ciszy i spokoju. O 9:00 znowu zapial kogut. QUAKER przebral sie i dal mi znak, ze musze opuscic stanowisko kompa. Niewyspany polozylem sie na kanapie i tak se spalem z dwie godzinki;]. Zreszta moj organizm jest zdecka wydajniejszy od innych, bo potrzebuje tylko 9 godzin i 30 minut do szczescia (wyspania). Nastepnie zabralem sie za matme. Siedzialem przy niej troche czasu, bo w kazdy pon jest kartkowa z poprzedniego tygodnia. Potem wypelnilem 10 zaleglych stron cwiczen z historii. Tak sie toczy zycie - czas zlatuje bardzo szybko (zwlaszcza przy kompie). W okolicach godziny 17:00 obiad byl gotowy (kurczaczek, mniam). I tak minal kolejny dzien z mojego zycia, choc jeszcze cos sie moze wydarzec (jest 19:11).
[No! Coraz lepiej mi idzie z dlugimi notkami. Pozdrowka dla wszystkich & nara]
Dodaj komentarz