Archiwum listopad 2004


lis 16 2004 Koszmar zolnierzy wojny secesyjnej c.d.
Komentarze: 4

W ostatniej notce czesto pojawial sie wyraz Skunk. Jest to pseudonim jednego z szeregowcow porucznika MacNichola, ktory zostal tak nazwany, bo umial wyczuc niebezpieczenstwo wczesniej niz inni.

Szeregowy Skunk zdezerterowal i zginal jako ostatni.MacNichol pisal:" Moi ludzie zgineli. Prawde mowiac, jeszcze nie widzialem, by czlowiek umarl w tak dziwnych okolicznosciach. Zostal mi tylko jeden szeregowiec, lecz to, co widzial, bardzo odbilo sie na jego psychice."

don_sotto : :
lis 13 2004 Koszmar zolnierzy wojny secesyjnej
Komentarze: 2

Skunk: Chryste! To Newhouse! On nie zyje! Boze! Nie! Wszyscy jestesmy trupami! Juz nie zyjemy!

                                                                               ***

Skunk: Boze! To... to jest cmentarz! Umrzemy tu!

                                                                               ***

Skunk: Poruczniku, co to do diabla bylo?

                                                                               ***

Skunk: Slodka Maryjo, Matko Jezusa, dlaczego nam to robisz?

                                                                                ***

O, nie! Znowu! Boze! To nie moze byc prawda! To nie jest prawdziwe!

                                                                                ***

Skunk: Boze! To Mosley i Newhouse! Poruczniku, niech pan powie, ze oni nie zyja!

                                                                                ***

Skunk: Nie rozumiesz?! Tu nie ma zadnych rebeliantow! Jakby byli, to juz byliby trupami!

                                                                                 ***

Skunk: Klamiesz! Jestes niezywy, tak jak Mosley i Newhouse! Przyslala cie tu ta starucha! Zabily cie te psy! Probowala mnie podejsc, ale jej pokazalem! Pokazalem jej! Nie zblizaj sie!

"Myslalem, ze tutaj nie bede musial patrzec, jak umieraja moi zolnierze. Teraz wiem, ze oszukiwalem sam siebie." - porucznik MacNichol, Maryland

don_sotto : :
lis 01 2004 I?
Komentarze: 0

No i zaczal sie listopad... Dokladnie o 10 koncze sie uczyc z WOS-u, polskiego i bioli (z biologi to wlasciwie tylko powtorka dla formalnosci). Moja gra "BW:Parr's case" jest coraz wieksza i coraz wiecej miejsca zajmuje... I nie wiem jak bym sie staral, nie udaje mi sie utrzymac mrocznego klimate z kilku przyczyn: to jest gra 2d, a 2d nigdy nie moze byc swietne. Muzyke moge tylko wstawic w pliku midi, a wiec musze przegrywac z innych formatow do wave (niska jakosc). Wave to probki, czyli - jesli muzyka jest w tle, nie moze byc innych dzwiekow (np. kroki). Po 3 - jesli juz zrobilem kratke przyciemniajaca (zeby dawala wrazenie ciemnosci), program strasznie zwalnia. Ale nie poddam sie i zrobie ta gre.

Oto roboczy plik textowy z informacja o muzyce:

 

Do spaceru po lesie przed dojazdem do burkittsville Ucsnight 1

 

 


Do spaceru po lesie po dojeździe do Burkittsville UCSnight 2

 

Do spaceru po lesie - nawała z demonami.

Eh... Chcialbym stworzyc jedna gre, ktora by nie byla kitem i zeby byla ciekawa... Staram sie jak moge, ale nie mam warunkow. Napisz w komentarzu, jak wg. ciebie wyglada mroczny las. Sprawe Parra znam uz cala. Znam jej wszystkie prawdziwe szczegoly i zamierzam je wykorzystac do BW.

 

don_sotto : :