Komentarze: 6
"Nad Szczytem Swiata wstal piekny poranek. Ja (Don Sotto), jak zwykle obudzilem sie wczesniej i wszedlem na zamkowa wieze, z ktorej widac bylo piekny krajobraz. Potebion skrzetnie pozbieral z niebla wszystkiego obloki tak, ze na niebie nie bylo zadnej chmurki. W powietrzu unosila sie won pieknych kwiatow. Slonce leniwie podnioslo sie zza horyzontu, oblewajac wszystko swymi jasnymi promieniami. Nad Sklepieniem (nazwa zamku) krazylo duzo wspanialych ptakow, co bylo dobrym znakiem dla wszystkich mieszkancow tej boskiej gory. Nagle przez otwarte okno do komnaty wlecial ptaszek z malym pioropuszem na glowce, ktory drgal za kazdym ruchem jego ciala. Przysiadl na oparciu krzesla i popatrzyl sie na mnie. W jego oczach dojrzalem smutek, co zwiastowalo nieszczescie. Po chwili wylecial ta sama droga. Nim sie zorientowalem, zblizylo sie poludnie. Byl to czas sniadania. Pospieszylem wiec do jadalni, komnaty glownego budynku Sklepienia. Wszyscy rozpoczeli juz jesc: moj przyjaciel Cyrateusz, wielki uczony mag Sklepienia Eskalion, wysmienici mezowie Sklepienia wraz z Druzyna Pegaza, wreszcie sam Stworca w postaci mezczyzny sredniego wieku o blond wlosach." - tymi zdaniami rozpoczyna sie wstep jeszcze nieoficjalnej opowiesci "Don Sotto i Cyrateusz: poczatek przygody" (czwartej czesci przygod "Don Sotto i Cyrateusz").